Kiachta dzień 12
Gdzieś tak o 6 rano wstałem jak zwykle pierwszy, kawka to ta parzona co kupiłem w Ufa, dupa nie parzona, jakaś inka czy inne gówno,…
Gdzieś tak o 6 rano wstałem jak zwykle pierwszy, kawka to ta parzona co kupiłem w Ufa, dupa nie parzona, jakaś inka czy inne gówno,…
Jak zwykle zrywam się z rana, delikatnie mówiąc jest chłodno. Wypełzam z namiotu a tu rosa, wszędzie rosa, namiot mokry, moto mokre, baran na kanapie…