Kiachta dzień 12
Gdzieś tak o 6 rano wstałem jak zwykle pierwszy, kawka to ta parzona co kupiłem w Ufa, dupa nie parzona, jakaś inka czy inne gówno,…
DetailsGdzieś tak o 6 rano wstałem jak zwykle pierwszy, kawka to ta parzona co kupiłem w Ufa, dupa nie parzona, jakaś inka czy inne gówno,…
DetailsJak zwykle zrywam się z rana, delikatnie mówiąc jest chłodno. Wypełzam z namiotu a tu rosa, wszędzie rosa, namiot mokry, moto mokre, baran na kanapie…
DetailsPogoda jest świetna chociaż czuć z lekka inną temperaturę niż na zachodzie. Stacji benzynowych jest już coraz mniej, miałem kanisterek pełen wachy także luz. Z…
DetailsPogoda różna w sumie nie najgorsza, z daleka widać że przyleje za jakiś czas i odwieczny dylemat, zakładam przeciwdeszcze czy nie, jak to zwykle w…
DetailsDojechaliśmy do Omsk’a w sumie droga nawet minęła spokojnie poza tym że wjechaliśmy na granicę z Kazachstanem i pani celnik mówi że jak chcemy wrócić…
DetailsWstajemy nie do końca z samego rana, trochę żeśmy przesadzili z siedzeniem w nocy. Idę na śniadanie, z racji że mój rosyjski jest mizerny to…
DetailsWstaję wcześnie rano, ja jak zwykle spakowany, ogarnięty i ubrany, szybko oczywiście bo komary nie mają litości. Czekam na mojego współtowarzysza podróży, widzi że się…
DetailsPobudka o 6 rano, śniadanie, pakowanie, o 7 na moto, tak zakładał plan, jednak wstajemy dopiero o 7. Okrutnie już smali słońce, nienawidzę takiego upału,…
DetailsWstaję rano 5:30 jest git, wszystko na swoim miejscu, mimo że ktoś w nocy łaził, spaliśmy przy torach no i, pociąg w nocy jechał 3…
Details